Dehnel Jacek „Lala” (recenzja)
Jacek Dehnel zafascynowany losami swojej babci i historią rodziny, napisał powieść o czymś, o czym wielu zapomina w naszych czasach pełnych pośpiechu, o przeszłości. Niezwykła więź między wnukiem a kilkudziesięcioletnią babką wytycza tor tej opowieści, napisanej eleganckiem i bogatym językiem, jakże różnym od współczesnych powieści D. Masłowskiej czy S. Shuty. Historie opowiedziane przez Lalę pełne są rodzinnych sekretów. Narrator wiernie podąża śladem jej pamięci, nie dopowiada wiele i nie komentuje. Chcąc jak najwięcej ocalić ze wspomnień babki, zamieszkuje z nią na okres wakacji, staje się świadkiem jej zniedołężnienia, powolnej śmierci – snute opowieści zaczynają się rwać, a świadomość Lali wraz z jej światem zapadają się w nicość. Dehnel bardzo prawdziwie, ale i z wielką miłością pisze o starzejącej się babci. I o tym, jak trudno bliskim pogodzić się z jej odejściem. Dawno w Polsce nie było książki tak wysmakowanej i wstrząsającej zarazem. W „Lali” znajdziemy mnóstwo szczegółów życia przodków Autora, opisy filiżanek, książek, obrazów, strojów, waliz i walizeczek. Spotkamy wiele znanych postaci: np. prezydent Ignacy Mościcki (choć w książce raczej jest opisana jego żona), Kazimierz Brokl – wuj Lali i kustosz Zamku Królewskiego w Warszawie, Tadeusz Kotarbiński, u którego studiowała, Stanisław Lorentz – pierwszy powojenny dyrektor Muzeum Narodowego, Gerard Labuda – profesor historii (tu opisany jako młody chłopak), Konstanty Ildefons Gałczyński.
B.K., DKK Braniewo
Lisów. Cóż dla kogoś po drugiej stronie tej książki może znaczyć nazwa Lisów? Równie dobrze mógłbym napisać: Jędrzejów, Kurozwęki, Staszów. Dla mnie jednak, który wieczorami, przed zaśnięciem, pachnący mydłem i wodą tak jak tylko dzieci potrafią pachnieć wodą i mydłem, wysłuchiwałem setnych opowieści z tego miejsca – Lisów był krainą, Narnią czy Kanaan […]
Jacek Dehnel w powieści „Lala” zabiera czytelnika w podróż do Lisowa- miejsca, które nieodmiennie kojarzy mu się z babcią. Ona jest tak naprawdę autorką tej powieści-jej wspomnienia, skrzętnie zapisywane i selekcjonowane przez wnuka, składają się na barwną i pełną szczegółów rodzinną opowieść. Do niewątpliwych zalet tej powieści należy dbałość o każdy detal oraz pojawiające się wstawki humorystyczne. Wspomnienia babci okraszone są nierzadko ciekawymi, lekko nieprzyzwoitymi, historiami miłosnymi. Wiele miejsc, wiele dat, wiele zdarzeń, wielu bohaterów składa się na mozaikową powieść Dehnela. Ogrom bohaterów i narratorów poszczególnych historii sprawia, że powieść czyta się z pewną trudnością i nie sposób nie pogubić się w gąszczu wydarzeń. Autor nie ułatwia czytelnikowi zadania- nie jest konsekwentny i czasem zmienia osobę mówiącą w obrębie jednego akapitu, co wymusza powrót do przeczytanych już wcześniej zdań. W zasadzie Dehnel bombarduje czytelnika wieloma nazwiskami, imionami i stopniami pokrewieństwa i już po kilku pierwszych stronach czytelnik ma problem ze stwierdzeniem kto jest kim w opowiadanej historii. Fabuła nie ma formy liniowej, jest bardzo chaotyczna. Trudności sprawia tez duża dygresyjność, narastająca wraz z pojawianiem się kolejnych bohaterów. Główny wątek- opowiadania babci, uzupełniane są przez wnuczka, którego wtrącenia wybijają z rytmu lektury. W tekst powieści zostały również wplecione zdania dotyczące samego aktu, procesu pisania. Nie sposób oprzeć się wrażeniu czytając „Lalę”, że autor jej lepiej sprawdziłby się w krótkich formach, np. opowiadaniach. Jeśli czytelnik spodziewa się niezwykłej i porywającej sagi rodu na szerokim tle historycznym-to powieść „Lala” do takich nie należy. Jest to raczej, niezwykle sprawnie napisana próba ocalenia od zapomnienia ukochanej babci.
Ewa Cywińska, DKK Olsztyn
„Lala” Jacka Dehnela jest to historia życia babki autora, Heleny Bienieckiej, opowiedziana przez nią samą. W sposób barwny przedstawiła ona swoje przedwojenne i powojennym życie oraz liczne romanse, dzięki temu czytelnik może odbyć wspaniałą podróż pośród jej wspomnień.
Poza tym wnuk ukazuje jej zniedołężnienie i powolną śmierć, czyli jest to książka nie tylko o życiu, ale także o umieraniu, a jest to problem rzadko poruszany przez literaturę oraz w naszych prywatnych rozmowach.
Książka nie jest łatwa w odbiorze, nie można jej czytać jednym tchem. Często wymusza na czytelniku ponowną lekturę przeczytanych wcześniej zdań, aby zrozumieć całość.
DKK Ryn